czwartek, 27 sierpnia 2015

naturalnie

Znaczenie słowa „natura" było różne i w dużej mierze wyznaczone przez kontekst, w jakim go używano. Rudiger Safranski [ 5 ] wskazuje na dwa początki rozważań o naturze w naszym kręgu kulturowym. Pierwszy jest związany z tradycją chrześcijańską: „Historia grzechu pierworodnego bada naturę człowieka i odkrywa, że nie jest on czymś ustalonym, jak mechanicznie działająca przyroda. Jest wolny, może wybierać, może też pobłądzić w wyborze". Drugie źródło to myśl antyczna. Według Platona człowiek musi poznać własną naturę, aby wiedzieć, co jest dla niej dobre. To poznanie nie może być poznaniem czysto empirycznym człowieka (jak później chciał Arystoteles), ale rozeznaniem własnych możliwości. „To czy, ktoś działa dobrze czy źle, jest kwestią dostatecznej lub niedostatecznej wiedzy. Nikt, powiada Sokrates, nie pragnie dobrowolnie i rozmyślnie zła, nikczemności" [ 6 ]. Można powiedzieć, że ślepą naturę musi okiełznać rozum. Ten sposób myślenia o naturze ludzkiej wejdzie już na trwałe do myśli Zachodniej.

piątek, 21 sierpnia 2015

czlowiek

Nazwa człowiek jest więc nazwą ogólną, a jej wypracowanie wymagało głębokich przemian mentalnych w naszym kręgu kulturowym. Powyższe uwagi nie są uwagami jedynie językowymi. Za używaniem nazw „arystokrata", „niewiasta" czy „niewolnik" w konkretnych przypadkach szły konkretne działania — można krótko powiedzieć, że różnie postrzegano i różnie traktowano arystokratę, niewiastę i niewolnika. W konsekwencji różny był status moralny jednostki w zależności od pochodzenia, płci, etc. W Starożytności (nawet już za czasów Demokracji Ateńskiej) zdanie Z0 musiałoby zostać zastąpione przez inne: „Arystokrata jest z natury zły", „Niewolnik jest z natury zły", etc. Obecna praktyka językowa wskazuje, że nazwy „człowiek" używamy (w naszym kręgu kulturowym) w odniesieniu zarówno do arystokraty, kobiety, dziecka, jak i do niewolnika. Wciąż zdarzają się oczywiście wyjątki, za jeden z nich można uznać rasizm. Możliwe, że rasista nie uwzględniałby na przykład w swoich analizach jednostek o innym kolorze skóry.

sobota, 15 sierpnia 2015

Zaczynajac

1) Zacznę od krótkiej analizy nazwy „człowiek". Historycznie biorąc, problematyczny się zdaje jej zakres. Krzysztof Gajewski [ 2 ] wskazuje, że współczesne pojęcie człowieka jest pojęciem stosunkowo młodym. "W rozwoju ludzkiej myśli dość niedawno zdano sobie sprawę, że można mówić człowiek, czyli ujmować jednym słowem tak wiele różniących się jednostek i grup społecznych. Dawniej — w czasach starożytnych, czy w średniowieczu — używano raczej takich określeń jakarystokratachłopmążniewiastadziecko. (...) Kim innym zupełnie w dawnych czasach był arystokrata, a kim innym chłop, kim innym kobieta, kim innym mężczyzna, a jeszcze innego rodzaju istotą było dziecko [ 3 ]".

wtorek, 4 sierpnia 2015

halo



Gdy pytamy o prawdziwość bądź fałszywość jakiejś tezy, dopuszczamy do głosu logikę. Na gruncie klasycznych rachunków logicznych dane stwierdzenie może być albo prawdziwe, albo fałszywe. Innych możliwości nie ma. Kwestia prawdziwości zdania wymusza ścisłą analizę pojęciową jego składników. Nie wolno nam przyjąć arbitralnie, że wiemy, co znaczą lub oznaczają wyrażenia składowe, ponieważ dla różnych użytkowników języka te same pojęcia mogą znaczyć lub oznaczać zupełnie co innego. Stawiając wyraźne pytanie: „prawda czy fałsz?", przyjmujemy pewien naukowy paradygmat. Po pierwsze oczekujemy, że zdanie jest rzeczywiście albo prawdziwe, albo fałszywe. Po drugie żądamy możliwości intersubiektywnej sprawdzalności pewnych rozstrzygnięć. Po trzecie wreszcie, chcemy, aby rozstrzygnięcia miały walor powszechny — były rozumiane i przyjmowane przez wszystkich. Czy takich rozstrzygnięć można dostarczyć, jeśli chodzi o tezę „Człowiek jest z natury zły"? Według mnie nie jest to możliwe. Moje stanowisko postaram się uzasadnić. Dla ułatwienia poniższych rozważań oznaczam zdanie „Człowiek jest z natury zły" jako Z0.